Protokół nr XXIV/16 z dnia 27 lipca 2016 r.
PROTOKÓŁ NR XXIV/16
z sesji Rady Miejskiej Kudowy - Zdroju
z dnia 27 lipca 2016 roku
GODZINA ROZPOCZĘCIA SESJI - 1400
GODZINA ZAKOŃCZENIA SESJI – 1610
Ad.1)
Przewodnicząca Rady Miejskiej otworzyła XXIV sesję Rady Miejskiej Kudowy-Zdroju. Poinformowała, że jest to sesja nadzwyczajna Rady Miejskiej zwołana na wniosek Burmistrza Miasta, oraz że będzie nagrywana. Następnie przywitała Burmistrza Miasta, Wiceburmistrz Miasta, radnych, mieszkańców, kierowników gminnych jednostek organizacyjnych oraz pracowników Urzędu Miasta przybyłych na sesję.
Przewodnicząca Rady na podstawie listy obecności stwierdziła, że na sesji obecnych jest 11 radnych co stanowi quorum niezbędne do podejmowania prawomocnych uchwał.
Radni nieobecni:
1. Damian Kandefer - nieobecność usprawiedliwiona
2. Anna Mróz - nieobecność usprawiedliwiona
3. Mirosław Olejarz - nieobecność usprawiedliwiona
4. Teresa Żulińska - nieobecność usprawiedliwiona
Ad.2)
Przewodnicząca Rady odczytała proponowany porządek obrad:
1. Otwarcie sesji Rady Miejskiej.
2. Ustalenie porządku obrad.
3. Podjęcie uchwał Rady Miejskiej w sprawie:
• nadania statutu instytucji kultury – Kudowskie Centrum Kultury i Sportu,
• zmiany uchwały Nr XX/127/16 Rady Miejskiej Kudowy–Zdroju w sprawie utworzenia instytucji kultury pod nazwą „Kudowskie Centrum Kultury i Sportu” i nadania jej statutu,
• zmiany uchwały Nr XIX/109/16 Rady Miejskiej Kudowy–Zdroju w sprawie przyjęcia „Planu Gospodarki Niskoemisyjnej dla Gminy Kudowa–Zdrój”,
• wniesienia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu.
4. Zamknięcie sesji Rady Miejskiej Kudowy-Zdroju.
Przewodnicząca Rady stwierdziła, że punkty 1 i 2 porządku obrad zostały zrealizowane.
Ad. 3)
• Przewodnicząca Rady poddała pod obrady projekt uchwały Rady Miejskiej w sprawie nadania statutu instytucji kultury – Kudowskie Centrum Kultury i Sportu
Głos zabrał pan W.Mrozek – radca prawny, który poinformował, że mając na uwadze decyzję radnych o niewniesieniu skargi na rozstrzygniecie nadzorcze Wojewody Dolnośląskiego, który podważył postanowienia statutu instytucji kultury Kudowskie Centrum Kultury i Sportu dot. sposobu określenia wyłaniania dyrektora, zmienione zostało brzmienie § 6 ust. 2.
§ 6 ust. 2 otrzymał brzmienie: „Dyrektora powołuje i odwołuje Burmistrz Miasta Kudowy–Zdroju na czas określony w drodze konkursu.”. Pozostałe zapisy statutu pozostają bez zmian i zostały szczegółowo omówione na sesji Rady Miejskiej 30.05.2016 r.
Przewodnicząca Rady poddała pod głosowanie w/w projekt uchwały.
Przy obecności 11 radnych na sali głosowano następująco:
za było - 11 radnych
przeciw było - 0 radnych
wstrzymało się - 0 radnych
Za przyjęciem uchwały głosowali radni: S.Bielawska, B.Buksak, W.Duś, J.M. Fabrycka, W.Gucz, M.Kieca, E.Marecka-Szydło, M.Midor-Burak, T.Szełęga, M.Turoń, B.Ziemianek.
Uchwała Rady Miejskiej w sprawie nadania statutu instytucji kultury – Kudowskie Centrum Kultury i Sportu została podjęta jednogłośnie.
• Przewodnicząca Rady poddała pod obrady projekt uchwały Rady Miejskiej w sprawie zmiany uchwały Nr XX/127/16 Rady Miejskiej Kudowy–Zdroju w sprawie utworzenia instytucji kultury pod nazwą „Kudowskie Centrum Kultury i Sportu” i nadania jej statutu
Głos zabrał pan W.Mrozek – radca prawny, który poinformował, że projekt w/w uchwały jest efektem sygnalizacji podczas poprzedniej sesji Rady Miejskiej. Wojewoda Dolnośląski badając uchwałę utworzenia instytucji kultury pod nazwą „Kudowskie Centrum Kultury i Sportu” i nadania jej statutu nie dostrzegł czegoś co jest istotne, a na co podczas kontroli zwróciła uwagę Regionalna Izba Obrachunkowa. Chodzi o właściwą interpretację przepisów o gospodarce nieruchomościami. Na podstawie art. 51 ust. 2 powołanej ustawy nieruchomości formą wyposażenia gminnej instytucji kultury jako samorządowej osoby prawnej w nieruchomości jest przeniesienie na rzecz tej instytucji prawa własności nieruchomości, a nie oddanie nieruchomości w trwały zarząd. Stąd też konieczność zmiany § 4 uchwały powołującej instytucję kultury. § 4 różni się tylko tymi sformułowaniami, gdzie było określenie - przekazuje się w trwały zarząd, obecnie jest formułowanie - przekazuje się na własność.
Przewodnicząca Rady poddała pod głosowanie w/w projekt uchwały.
Przy obecności 11 radnych na sali głosowano następująco:
za było - 11 radnych
przeciw było - 0 radnych
wstrzymało się - 0 radnych
Za przyjęciem uchwały głosowali radni: S.Bielawska, B.Buksak, W.Duś, J.M. Fabrycka, W.Gucz, M.Kieca, E.Marecka-Szydło, M.Midor-Burak, T.Szełęga, M.Turoń, B.Ziemianek.
Uchwała Rady Miejskiej w sprawie ustalenia zmiany uchwały Nr XX/127/16 Rady Miejskiej Kudowy– Zdroju w sprawie utworzenia instytucji kultury pod nazwą „Kudowskie Centrum Kultury i Sportu” i nadania jej statutu została podjęta jednogłośnie.
• Przewodnicząca Rady poddała pod obrady projekt uchwały Rady Miejskiej w sprawie zmiany uchwały Nr XIX/109/16 Rady Miejskiej Kudowy–Zdroju w sprawie przyjęcia „Planu Gospodarki Niskoemisyjnej dla Gminy Kudowa–Zdrój”
Głos zabrał pan M.Bernat, który poinformował, że Rada Miejska Kudowy–Zdroju przyjęła Plan Gospodarki Niskoemisyjnej dla Gminy Kudowa–Zdrój. Uwzględniając prośbę mieszkańców gminy (dwie wspólnoty mieszkaniowe) o rozszerzenie planu gospodarki niskoemisyjnej o dodatkowe obiekty w celu ubiegania się o środki z Regionalnego Programu Województwa Dolnośląskiego na lata 2014 – 2020 wprowadzono zmiany do w/w planu. Zmiany te uwzględnia plan gospodarki niskoemisyjnej w brzmieniu określonym w załączniku do projektu uchwały.
Przewodnicząca Rady poddała pod głosowanie w/w projekt uchwały.
Przy obecności 11 radnych na sali głosowano następująco:
za było - 11 radnych
przeciw było - 0 radnych
wstrzymało się - 0 radnych
Za przyjęciem uchwały głosowali radni: S.Bielawska, B.Buksak, W.Duś, J.M. Fabrycka, W.Gucz, M.Kieca, E.Marecka-Szydło, M.Midor-Burak, T.Szełęga, M.Turoń, B.Ziemianek.
Uchwała Rady Miejskiej w sprawie zmiany uchwały Nr XIX/109/16 Rady Miejskiej Kudowy–Zdroju w sprawie przyjęcia „Planu Gospodarki Niskoemisyjnej dla Gminy Kudowa–Zdrój” została podjęta jednogłośnie.
• Przewodnicząca Rady poddała pod obrady projekt uchwały Rady Miejskiej w sprawie wniesienia skargi kasacyjnej do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu
Głos zabrał pan W.Mrozek – radca prawny, który poinformował, że zawsze będzie rekomendował, aby wszelkie rozstrzygnięcia, które dot. aktów Rady Miejskiej były wprowadzane na sesje. Ostateczna decyzja dot. tego, czy skarga zostanie wniesiona, czy też nie należy do radnych. Stwierdził, że nie dopuści do tego, żeby jakiekolwiek rozstrzygnięcie nie było poddawane pod ocenę radnych, ponieważ jedyną formą oceny radnych jest zagłosowanie nad uchwałą w sprawie rozpatrzenia danego stanowiska, w tym przypadku postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego i wyrażenia woli. Jeśli radni zgadzają się z postanowieniem oznacza to, że skarga do Naczelnego Sadu Administracyjnego nie zostanie wniesiona. Jeżeli natomiast radni się nie zgodzą z postanowieniem, to muszą wyrazić taką wolę i jednocześnie upoważnić Burmistrza Miasta i radcę prawnego do sporządzenia skargi. W przypadku skargi kasacyjnej istnieje przymus adwokacko-radcowski. Termin na sporządzenie skargi kasacyjnej wynosi 30 dni. Następnie poinformował, że postanowienie WSA zapadło na rozprawie 09.06.2016r., na której było reprezentowane Stowarzyszenie Obywatelskie Kudowianie, a przez niego reprezentowana była Rada Miejska. Przedstawione zostało głównie stanowisko merytoryczne, które odnosiło się do uchwały Rady Miejskiej z 2007 r. WSA zdecydował, że nadal w jego ocenie skarżący - Stowarzyszenie Obywatelskie Kudowianie – nie wykazało naruszenia interesu prawnego. Brak wykazania naruszenia interesu prawnego uniemożliwia merytoryczne rozpoznanie sprawy. Po rozprawie uzyskał informację, że Stowarzyszenie złoży skargę kasacyjną na w/w postanowienie. Podziela częściowo uwagi, które usłyszał od przedstawicieli Stowarzyszenia. Uważa, że są duże szanse, (ok.70%), na zweryfikowanie stanowiska Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego przez Naczelny Sąd Administracyjny. Skargę może też złożyć Rada Miejska nie zgadzając się z tym postanowieniem. Jeśli Rada zdecyduje, że skarga kasacyjna nie zostanie wniesiona, to sprawa wróci po raz kolejny. Jeżeli Stowarzyszenie wniesie skargę kasacyjną, sąd administracyjny, przyśle odpis skargi i poprosi Radę Miejską żeby zdecydowała, czy chce wnieść odpowiedź na skargę kasacyjną. Prawo do złożenia skargi ma każda ze stron. Po przeczytaniu części uzasadnienia, która dotyczy głównie zastosowania przepisów art. 58 § 1 pkt 5a uważa, że są duże szanse na skuteczność skargi kasacyjnej. Uczestnicząc w rozprawie przed WSA mógł merytorycznie, prawnie wyjaśnić Sądowi o co stronom postępowania chodzi. Reakcja składu sędziowskiego dawała sygnał co do tego, że z chęcią zajęliby się merytorycznym rozpoznaniem skargi, tylko prawo im na to nie pozwala. WSA w dwóch miejscach zwrócił na to uwagę. Niezależnie od tego, czy Rada zmieniła, czy uchyliła uchwałę sąd administracyjny ma prawo zająć się uchwałą, która w jakimś okresie obowiązywała i wywołała określone skutki prawne. Ponadto WSA jasno sugeruje, że prokurator i wojewoda mogą wnieść skargę, która spowoduje, że WSA merytorycznie zajmie się sprawą. Walka toczy się o to, aby sprawa wróciła do merytorycznego rozpoznania na skutek skargi złożonej przez Stowarzyszenie.
Głos zabrał radny W.Gucz, który poinformował, że poprzednia Rada Miasta dowiedziała się właściwie nieoficjalnie o fakcie przymiarek do zagospodarowania działki nr 43 przy ul. Zdrojowej bezpośrednio przed urlopem tj. w czerwcu w 2012 r. Po posiedzeniu Komisji Gospodarczo-Ekonomicznej radni udali się w teren i stwierdzili, że to niemożliwe, że to za mała działka, aby na niej cokolwiek budować. W dniu 17.09. na posiedzenie Komisji Gospodarczo-Ekonomicznej przybyła architekt miejska i przedstawiła dokumenty w sprawie budowy pawilonu. Czterech radnych tj. E.Marecka-Szydło, A.Mróz, M.Olejarz i on nie zgadzali się z taką lokalizacją, ponieważ jest to po Parku Zdrojowym najpiękniejsze miejsce w Kudowie. W tym miejscu powinny być piękne schody z odpowiednim oświetleniem a nie pawilon z usługami fryzjersko-kosmetycznymi. Pawilon można było postawić, ale w innym miejscu. Radni zaproponowali ul. Mickiewicza, gdzie były likwidowane działki. Dyskusja trwała bardzo długo, ponieważ w poprzedniej Radzie 11 radnych było ze Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Miasta Kudowa-Zdrój, którzy nie wyrażali takiego stanowiska jak 4 radnych, o których mówił. Byli to rani T.Żulińska, M.Oleśko, G.Janiszewska, Z.Wolińska, M.Mrowiec, M.Turoń, B.Ziemianek i T.Szełęga. Następne spotkanie odbyło się 29.01.2013r. Kolejny raz 4 radnych przekonywało burmistrza, żeby zostawić to miejsce, żeby zaczekać, że może będą środki unijne, które będzie można wykorzystać na remont schodów. Odpowiedź była na nie, ale też znowu nie było decyzji w tej sprawie. Decydujące spotkanie Komisji odbyło się 10.04.2013r. Burmistrz Miasta zaproponował przewodniczącemu komisji radnemu M.Oleśce przeprowadzenie głosowania. Efekt był taki, że 4 radnych było przeciwnych, a 11 radnych zagłosowało za. Radny poinformował, że jego największe zastrzeżenie budzi fakt, że 27.07. 2012r. do Urzędu Miasta złożono wniosek o 10 letnią dzierżawę i w dniu 27.07. od razu podjęto decyzję łącznie z zapisem: „proszę o ustalenie preferencyjnej opłaty za dzierżawę do czasu realizacji inwestycji. Planowany czas realizacji inwestycji to 12 miesięcy od daty podpisania umowy.” Czyli wszystko zostało załatwione w jeden dzień. Dla niego sprawa wygląda kryminogennie i uważa, że odpowiednie organy państwa powinny się taką sprawą zajmować. Jeśli chodzi o sprawę postanowienia WSA to jest napisane bardzo mocno, że działka jest zlokalizowana w centrum miasta, że jest to jedno z najbardziej reprezentatywnych miejsc w mieście, a dzierżawa jest stosunkowo niska. Tak wygląda rzeczywistość, podziela zdanie Stowarzyszenia Obywatelskiego Kudowianie.
Radna M.Midor-Burak, zwracając się do radnego W.Gucza stwierdziła, że to się stało, mleko się rozlało, stało się źle, była wadliwa uchwała. Radna uważa, że należy się skupić na tym, jak radni mają postąpić i pomóc przedsiębiorcom jako ofiarom złych, wadliwych decyzji administracyjnych. Należy się zastanowić jak pomóc tym ludziom, jak pomóc gminie. Radca prawny powiedział wszystko jeżeli chodzi o względy proceduralne dot. skargi kasacyjnej, natomiast chciałaby, aby powiedział jakie są konsekwencje zarówno dla gminy jak i dla przedsiębiorców, w przypadku jeżeli zostanie wydany wyrok NSA stwierdzający nieważność uchwały z 2007 r. Chciałaby również poznać stanowisko Burmistrza Miasta w tej sprawie. Jest za wyjaśnieniem sprawy. Radni powinni brać na siebie odpowiedzialność nie tylko za obecne decyzje, ale i za przeszłe, ponieważ jest ciągłość władzy. Trzeba się zastanowić czego radni oczekują, czy są nastawieni na mediacje, kompromis, poszukiwanie pozytywnych rozwiązań, czy wyszukiwanie kto personalnie podjął taką a nie inną decyzję. Jest to nieważne, stało się źle, trzeba pomóc ludziom i gminie.
Przewodnicząca Rady wyjaśniła, że jeżeli chodzi o uchwałę z 2007r. to nieznane jest jeszcze stanowisko NSA. Radca prawny wyjaśnił, że jest duża szansa, że kasacja zostanie przyjęta. Poinformowała, że prowadziła rozmowy w tej sprawie. Podtrzymuje to, co powiedziała radna M.Midor-Burak. Są to ludzie, którzy w żaden sposób nie są skoligaceni, którzy zainwestowali w tę ziemię, dla większości z nich jest to miejsce pracy, źródło dochodu. W pesymistycznym przypadku dojdzie do rozbiórki budynków, a gmina będzie musiała wypłacić odszkodowania, co może zrujnować budżet gminy. Chciałaby usłyszeć co zamierza zrobić Stowarzyszenie Obywatelskie Kudowianie oraz usłyszeć co mają do powiedzenia przedsiębiorcy, których ta sprawa dotyczy.
Radna E.Marecka-Szydło stwierdziła, że tak jak powiedział radny W.Gucz była jedną z czterech osób, które nie godziły się na to, żeby cokolwiek budować na schodach. To właśnie ona poprosiła radnych, aby pójść i obejrzeć ten teren. Po obejrzeniu i zmierzeniu terenu część radnych stwierdziła, że nie wyobraża sobie tam budynku, który zasłoni Hotel Kudowa. Zadawała pytania burmistrzowi Cz.Kręcichwostowi, jak wyobraża sobie funkcjonowanie budynku, który ma balkon na I piętrze, gdzie nieżyjący właściciel sąsiadującej nieruchomości urządził plażę przed budynkiem, gdzie były trawniki, parasole, leżaki. Uzyskała krótką i brzydką odpowiedź – a co to pana Klauzę obchodzi. Radna stwierdziła, że nikt nie jest przeciwko prowadzonej przez dzierżawców działalności. Była radną poprzedniej kadencji uważa, że sposób załatwienia sprawy był zły. Tylu niewiadomych, które temu towarzyszyły nie widziała mimo, że jest radną 6 rok. Na pytania, czy ogłaszany był przetarg radni uzyskiwali odpowiedź, że nikt się nie zgłaszał. Jest to nieprawda, było wielu chętnych, którzy chcieli prowadzić działalność w tym miejscu. Dzierżawcy muszą zrozumieć następującą rzecz - to oni podpisywali umowy dzierżawy, a radni przez wiele miesięcy nie mieli do nich dostępu. Jeżeli jest jawność działania Urzędu, to domagali się tylko tego, niczego więcej. Działania części radnych wynikały tylko i wyłącznie z braku pełnej informacji. Radni doskonale zdają sobie sprawę jakie konsekwencje poniesie budżet gminy, ale to dzierżawcy podpisywali umowy. Nikt nie chce ich pozbawić źródła dochodu, wszyscy na dzierżawionym gruncie prowadzą działalność. Powołując się na ciągłość władzy obecny burmistrz, i ci którzy rządzą miastem są rozliczani, tak jak powiedziała radna M.Midor-Burak, z tego co zrobił poprzedni burmistrz. Ktoś obiecał dzierżawcom, że będą mieli sprzedane te grunty, czy tak będzie trudno powiedzieć. Miastem rządzi burmistrz, wiceburmistrz i pracownicy Urzędu natomiast Rada Miejska jest organem doradczym, ciałem społecznym. Trzeba zachować zdrowy rozsądek i znaleźć rozwiązanie tej sytuacji. Kiedy budowany był sklep na ul. Fabrycznej pan burmistrz Cz.Kręcichwost powiedział, że tam nie powstanie nic dużego, a powstał spory budynek. Jako radna czuje się oszukana.
Radny W.Gucz stwierdził, że w jego odczuciu sprawa była nieczysta, nie tak należało ją załatwiać. Rada powinna była wiedzieć o tym. Są następne sprawy, choćby przy ul. Mickiewicza, gdzie został wystawiony wielki pensjonat. Tamte łąki to jest przyszłość budowlana miasta. Zgodę wyraziły poprzednie władze. Z takimi sprawami radni się spotykają i nie godzą się z tym. Nie chodzi o to, żeby przeszkadzać w inwestowaniu, chodzi o to, żeby inwestować we właściwym miejscu, które nie będzie kolidowało z pięknem naszego miasta.
Głos zabrał K.Sadowski – przedstawiciel Stowarzyszenia Obywatelskiego Kudowianie, który zaapelował do radnych o podjęcie uchwały w sprawie wniesienia skargi kasacyjnej. Jeśli popełniło się błąd, to trzeba go naprawić. Trwa dyskusja, kto ten błąd popełnił. Jest to nieważne, Rada jest organem, ma ciągłość działania. W związku z tym jeśli Rada, którejś z poprzednich kadencji popełniła błąd, to obecna Rada ma możliwość, aby go naprawić. Rada częściowo błąd naprawiła unieważniając uchwałę z 2007 r. Było to przeprowadzone na skutek interwencji Stowarzyszenia Obywatelskiego Kudowianie. Należy jednak pamiętać, że uchwała z 2007 r. została skonsumowana. Na podstawie tej wadliwie prawnej, niezgodnej z ustawą o gospodarce nieruchomościami uchwały, zostały zawarte umowy dzierżawy. Osoby, które te umowy podpisały są przerażone ewentualnymi skutkami. Stwierdził, że tym Państwu trzeba pomóc. Albo mniej albo bardziej świadomi weszli w kontrakt z Burmistrzem. Stało się i trzeba to naprawić. Naprawić może sąd, który niestety zwodzi Stowarzyszenie. Sprawa była w prokuraturze, sprawa była w Sądzie Rejonowym Wydział Karny w Kłodzku, który przyznał Stowarzyszeniu rację, ale stwierdził, że Stowarzyszenie nie może podważać uchwały Rady. Poradzono Stowarzyszeniu ścieżkę administracyjną i tak też uczyniono. Sąd już dwa razy skargę Stowarzyszenia oddalał, nie ze względów merytorycznych. Sąd w pierwszym i drugim orzeczeniu przyznaje Stowarzyszeniu wiele racji, ale skupił się na kwestiach proceduralnych. W pierwszym przypadku zarzucono, że po terminie został wystosowany wniosek o anulowanie uchwały, co przed NSA zostało odrobione. W drugim przypadku WSA udowadnia Stowarzyszeniu, że nie ma interesu prawnego. WSA sugeruje, aby skierować sprawę do prokuratury. To już było i zatacza krąg niemożności. Stowarzyszenie stoi na stanowisku, że niezależnie od tego, jaką Rada podejmie decyzję, będzie nadal szło tą ścieżką i zaskarży postanowienie WSA do NSA. Chciałby pomóc dzierżawcom. Być może przydałaby się deklaracja Burmistrza Miasta, żeby ci Państwo mieli świadomość, czy jest szansa na odzyskanie zainwestowanych pieniędzy, czy też szansy nie ma.
Głos zabrał pan Krupski, który nawiązując do wypowiedzi radnego W.Gucza dot. niskiej stawki czynszu dzierżawnego, zwrócił się do Niego z pytaniem, czy wie jaka jest wysokość czynszu za 270 m2 gruntu.
Radny W.Gucz poinformował, że dysponuje wszelkimi dokumentami w tej sprawie łącznie z dwoma umowami.
Przewodnicząca Rady udzieliła głosu pani I. Kaszkowiak-Krupskiej, która poinformowała, że obecnie za dzierżawiony grunt płaci czynsz dzierżawny w wysokości 2.140 zł/m-c. Tyle w Kudowie kosztuje lokal z ogrzewaniem i wszystkimi mediami. Do tej kwoty musi opłacić jeszcze podatki, prąd, gaz. Jest na granicy bankructwa, ponieważ została obciążona takimi kosztami przez obecnego Burmistrza. Poinformowała, że była u Burmistrza Miasta, który obiecał jej sprzedaż tego gruntu. Podczas pierwszego spotkania powiedział jasno i wyraźnie „w tej chwili Stowarzyszenie Kudowianie wniosło sprawę do Sądu. Jeżeli Stowarzyszenie przegra, to podpisze zgodę na sprzedaż”. Burmistrz się z tego nie wywiązał wręcz przeciwnie podpisał pismo, w którym nie wyraża zgody na sprzedaż gruntu. Sprawa była badana przez prokuraturę, przez sąd administracyjny. Sąd sprawę odrzuca więc nie ma podstaw żeby ją karać. Tak jak powiedziała jedna z radnych, dzierżawcy muszą teraz zapłacić za to, że ktoś podjął złą decyzję. Ma kredyt, który zaciągnęła na budowę budynku, ledwo go spłaca. Chciała przez 10 lat spłacać kredyt a nie płacić taki wysoki czynsz i być zabijaną. Działalność w tym mieście prowadzi 25 lat i wbrew temu co wszyscy mówią, nie ma działalności zarejestrowanej w Dusznikach tylko w Urzędzie Miasta w Kudowie-Zdroju. Tutaj kształci uczniów, przyjmuje ciągle ludzi do pracy. Nie rozumie dlaczego działa się przeciwko niej i osobom, które są w podobnej sytuacji. Nie byli świadomi tego, co dzieje się w Radzie. To Rada podejmowała decyzje. Burmistrz zapraszał ich do siebie, nigdy nie był sam, zawsze był jakiś pracownik Urzędu. To oni ustalali zasady. Dostała umowę od Rady Miasta, wzięła kredyt na budowę. Większość osób chce pomóc dzierżawcom, ale się pod nimi kopie, jest to krecia robota. Stwierdziła, że nie chce odszkodowania od gminy. Przepracowała w Kudowie 25 lat i chce tutaj pracować do emerytury. W tej chwili nie ma pracowników, ponieważ odeszli, bo nie wiedzą czy z dnia na dzień nie stracą pracy. To radni podejmowali decyzje, a teraz na nich zrzuca się pełną odpowiedzialność. To nie dzierżawcy są odpowiedzialni za zaistniałą sytuację, oni są pokrzywdzeni. Nie wiedzą jakie są zasady w Urzędzie Miasta, jakie jest prawo. Dostała umowę dzierżawy, zaciągnęła kredyt i wybudowała budynek. Radny W.Gucz powiedział, że 4 osoby były przeciw, ale 11 zagłosowało za, więc większość zdecydowała, że w tym miejscu coś powstanie. Z tego co wie przebudowa schodów zaplanowana była w planie zagospodarowania przestrzennego już w latach dziewięćdziesiątych, to nie była świeża sprawa. Urząd Miasta planował przebudowę schodów, ale były duże wymagania. Część schodów wyremontowała ze swojego kredytu i przekazała Urzędowi Miasta, a teraz Urząd chce jej to wszystko zabrać. Czuje się pokrzywdzona.
Radna E.Marecka-Szydło zwróciła się z pytaniem, czy w umowie dzierżawy, którą podpisali, a której radni poprzedniej kadencji nie widzieli, istnieje zapis, że w momencie kiedy np. nie będzie chciała prowadzić działalności, burmistrz podejmie decyzję dot. planów związanych z tym gruntem, gmina zapłaci jej za ten budynek wg wyceny. Czy byli świadomi, że taki zapis w umowie jest.
Pani I. Kaszkowiak-Krupska stwierdziła, że byli świadomi tego, że wykupią ten grunt.
Pan Krupski stwierdził, że w umowie nie ma takiego zapisu. Gmina wyraziła zgodę na postawienie budynku, pozwoliła na zabudowanie gruntu nieruchomością przewyższającą jego wartość, a co za tym idzie zezwala automatycznie na sprzedaż tej działki. Było to świadome działanie gminy. Zaufali całkowicie urzędnikom, burmistrzowi i Radzie Miasta, która go popierała, przez którą szły wszystkie umowy, ustalenia. Działali w zaufaniu do urzędników publicznych, robili to, na co im pozwolono. Później niestety zaczęły się schody. Działania urzędników spowodowały, że koszty budowy wzrosły o 30%.
Radna E.Marecka-Szydło stwierdziła, że bardzo żałuje, że w poprzedniej kadencji dzierżawcy nigdy nie uczestniczyli w sesji Rady. Sprawa nie była ani prosta, ani łatwa.
Pani I. Kaszkowiak-Krupska stwierdziła, że do podpisania nie mieli pojęcia jak to się odbywa. Umowę podpisali na 10 lat.
Radny W.Gucz stwierdził, że Rada Miasta nie podejmowała żadnej uchwały w tej sprawie. 10.04.2013r. Burmistrz zażądał od radnych żeby wydali opinię. 11 radnych z Jego ugrupowania powiedziało tak, a 4 radnych powiedziało nie. Przedstawił historię jak sprawa toczyła się od września do kwietnia. Część radnych proponowała inną lokalizację dla tego budynku myśląc o tym, że schody będą jednym z najpiękniejszych miejsc w mieście. Poinformował, że ostatni punkt umowy dzierżawy określa jakie odszkodowanie przysługuje dzierżawcom. Posiada kopie dokumentów i prosi o konkretne odpowiedzi na zadawane pytania.
Radny B.Buksak zwrócił się z do państwa Krupskich z pytaniem, czy ktokolwiek i w jakikolwiek sposób zmuszał ich do podpisania umowy dzierżawy. Czy przed podpisaniem umowy dzierżawy ze stroną jaką był Burmistrz Miasta, zapoznali się z jej treścią, czy mieli wątpliwości, pytania.
Pani I. Kaszkowiak-Krupska stwierdziła, że nikt ich nie zmuszał, ale też nikt nie powiedział z czym to się będzie wiązało i jakie jest niebezpieczeństwo. Poinformowała, że przed podpisaniem umowy zapoznała się z jej treścią. Miała wątpliwości i pytania. Burmistrz stwierdził, że jest to umowa standardowa, że takie umowy dostają wszyscy i specjalnie dla niej umowy zmieniać nie będzie.
Radny B.Buksak spytał państwa Krupskich, czy czują się pokrzywdzeni przez Burmistrza Kręcichwosta.
Pani I. Kaszkowiak-Krupska stwierdziła, że nie czuje się pokrzywdzona przez Burmistrza, ale przez Radę Miasta, bo to Rada podejmowała decyzje.
Radny B.Buksak spytał państwa Krupskich z kim zawarli umowę dzierżawy.
Pani I. Kaszkowiak-Krupska stwierdziła, że z Urzędem Miasta w Kudowie-Zdroju. Przedstawicielem Urzędu Miasta jest Burmistrz Miasta, ale tak naprawdę ma umowę nie z Burmistrzem ale z Urzędem Miasta. Tak wytłumaczyła jej to radczyni prawna.
Radny B.Buksak stwierdził, że Urząd Miasta reprezentowany jest przez jakąś osobę i ta osoba podopisuje dokumenty.
Pani I. Kaszkowiak-Krupska stwierdziła, że Urząd Miasta reprezentowany był przez Radę Miasta, która 11 głosami poparła jej plany.
Radny B.Buksak na umowie dzierżawy jest z imienia i nazwiska wpisana osoba, z którą zawarta jest umowa. Jeżeli pani I.Kszkowiak-Krupska czuje się poszkodowana przez Urząd Miasta reprezentowany wówczas przez pana Kręcichwosta, to jedyną formą dochodzenia roszczeń jest złożenie doniesienia do prokuratury.
Pani I. Kaszkowiak-Krupska stwierdziła, że nie chce składać doniesienia, chce po prostu w tym mieście żyć i prowadzić działalność.
Radna M.Midor-Burak stwierdziła, że w trakcie dyskusji radni nie powinni się skupiać na tym co było, ale na tym jak należy teraz postąpić. Było, stało się. Należy zastanowić się jak tym ludziom pomóc, a nie występować jak oprawcy naszych mieszkańców. Jako gmina powinniśmy postępować zgodnie z imperatywem kategorycznym Kanta „postępuj tak, jakbyś chciał, aby inni postępowali wobec ciebie”. Gdyby wszyscy obecni znaleźli się na miejscu tych ludzi, jako ofiary złych decyzji, to czy chcieliby być tak przesłuchiwani. Zwróciła się z pytaniem do radcy prawnego ile gmina za to zapłaci, czy nie trzeba będzie np. wprowadzić zarządu komisarycznego. Schody przy, których powstał sporny budynek pamięta z dzieciństwa i darzy sentymentem. Była przeciwna żeby coś takiego powstało, ale powstało. Zwróciła się do zebranych z pytaniem, czy chcą, aby budynek został rozebrany, czy będą się dobrze czuli z tym, że zniszczyli człowieka. Jeśli przyłoży rękę swoim głosem do wyburzenia jakiegokolwiek budynku, który jest w posiadaniu przedsiębiorców, inwestorów będzie się z tym źle czuła. Jakkolwiek by zagłosowała jest za przekazaniem tej sprawy do sądu kasacyjnego, ale za nim zostanie to zrobione chciałaby poznać stanowisko Burmistrza Miasta. Zwróciła się do Burmistrza z pytaniem jak postąpi w tych konkretnych przypadkach, jeżeli zapadnie wyrok stwierdzający nieważność uchwały z 2007r. Czy będzie za wyburzeniem tych budynków, czy będzie chciał sprzedać dzierżawcom dzierżawione nieruchomości. Od odpowiedzi Burmistrza zależy jej głos.
Głos zabrał Burmistrz Miasta, który zwrócił się do radnych z prośbą, aby spojrzeli na punkt, który jest przedmiotem obrad sesji nadzwyczajnej. Jest zdziwiony kierunkiem dyskusji. Radna M.Midor-Burak mówi rzeczy, które są o 90 a może o 180° inne niż kilka miesięcy temu. Przypomniał jak radna na spotkaniach mówiła o tym budynku jako o „budzie na schodach”, jak było łamane prawo, co się dzieje w tym mieście.
Ze względu na atmosferę panującą podczas obrad (zabieranie głosu przez kilka osób naraz) Przewodnicząca Rady zwróciła się do zebranych o powstrzymanie emocji. Zaprosiła dzierżawców gruntów na sesję, ponieważ chciała się dowiedzieć więcej w tej sprawie. Rozmawiała z zaproszonymi osobami, chciała również, aby radni przed podjęciem decyzji w sprawie wniesienia lub niewniesienia kasacji wysłuchali co mają do powiedzenia. Radna M.Midor-Burak zadała Burmistrzowi Miasta konkretne pytanie. Spytała czy kiedy zapadnie wyrok w tej sprawie, czy pomoże tym ludziom. Też jest zainteresowana odpowiedzią.
W związku z tym, że radna M.Midor-Burak twierdzi, że jest prawnikiem, Burmistrz Miasta, zwrócił się do Niej z pytaniem co on jako burmistrz powinien zrobić, jeżeli zapadnie wyrok.
Głos zabrał pan W.Mrozek – radca prawny, który stwierdził, że nie należy używać ciężkich słów typu oprawca, zabieracie, wyburzacie. Jest to rozwiązanie, którego nikt w ogóle nie chce sobie wyobrażać. Mówienie dzisiaj o tym jest to abstrakcja. Kiedyś ktoś dotknął tej sprawy, a dzisiaj wraz z Burmistrzem poszukuje rozwiązania prawnego. Ostatecznie za finał rozwiązania tej sprawy, niezależnie od tego jaki on będzie, odpowiedzialność ponosi Burmistrz Miasta. Jego rolą jako prawnika jest poprowadzić Burmistrza przez meandry prawa tak, aby było to rozwiązanie bezpieczne nie tylko dla Niego, ale również dla gminy. Skarga dotyczy uchwały, która określa zasady wydzierżawiania i wynajmowania nieruchomości. Stowarzyszenie Obywatelskie Kudowianie od początku w swoich pismach, począwszy od wezwań do usunięcia naruszenia prawa do skarg, wskazywało na jedną najważniejszą rzecz. Uchwała z 2007 r. zawiera niezgodne z ustawą o gospodarce nieruchomościami postanowienie, które jest blankietowe tzn. takie, które upoważnia Burmistrza do zawierania umów bez konieczności udzielania zgody przez Radę Miasta na indywidualne dzierżawy każdej nieruchomości na rzecz konkretnej osoby. Stąd też decyzja radnych w marcu 2015r. zmieniająca m.in. w tym zakresie zasady wydzierżawiania nieruchomości. Jego stanowisko prawne jest następujące - uchwała z 2007 r. w tym zakresie rażąco narusza ustawę o gospodarce nieruchomościami. Radni, na co wielokrotnie zwracał uwagę radny W.Gucz i radna E.Marecka-Szydło, wówczas powinni byli wiedzieć za każdym razem o przypadku dzierżawy, zarówno wypowiadających się państwa Krupskich jak i innych. Radca prawny poinformował, że po 2007 r. nie było żadnych zgód Rady Miasta na indywidualne dzierżawy nieruchomości. Burmistrz Miasta interpretując to postanowienie uznał, że skoro ma taką blankietową zgodę, to nie musi za każdym razem pytać Rady o zgodę. Radni podkreślali wielokrotnie, że o okolicznościach i warunkach tej dzierżawy nic nie wiedzieli, bo nie decydowali. I jest to prawda. Jeśli NSA doprowadzi do uchylenia wyroku WSA, to WSA będzie musiał zająć się tą uchwałą, co zaznaczył w uzasadnieniu, mimo że ona (uchwała) już nie obowiązuje. Uchwała obowiązywała w określonym, zamkniętym czasie i wywołała określone skutki prawne. To nie jest tak, że jeżeli zostanie stwierdzona nieważność uchwały z 2007 r., to wybudowane budynki zostaną wyburzone. Tak nie będzie, zostanie zastosowany art. 58 kodeksu cywilnego, który spowoduje, że umowy będą nieważne. Czy to oznacza, że zaraz następnego dnia Burmistrz wjedzie buldożerami i zburzy te budynki. Tak nie będzie, będzie próbował znaleźć rozwiązanie. Nieważność tej uchwały oznacza, że budynek przechodzi na własność gminy - rozliczenie dzierżaw zgodnie z zapisami w umowie dzierżawy.
Umów dzierżaw w ciągu roku podpisywanych są setki, natomiast z tego rodzaju postanowieniem podpisano cztery umowy dzierżawy. Dlaczego inni przedsiębiorcy nie przyjdą i nie powiedzą ,że też chcą mieć takie zabezpieczenie, bo budują, inwestują i w finale chcą mieć własność nieruchomości. Dzierżawcy oczekują takiego rozwiązania. Jako prawnik się z tym nie zgadza. Jeżeli zostanie stwierdzona nieważność uchwały gmina jest w stanie w tych czterech przypadkach sprawę uregulować. Należy zwrócić uwagę na to, co się stało. Umowa została zawarta na 10 lat, po dwóch czy trzech latach funkcjonowania umowy dzierżawcy nadal mają gwarancje bytu na dzierżawionych nieruchomościach. Mają tytuł prawny, Burmistrz nigdy nie powiedział żadnemu z tych czterech najemców, że ma opuścić grunt, że rozwiązuje umowę dzierżawy. Umowy są wieloletnie.
Burmistrz Miasta stwierdził, że nie rozumie co się dzieje. Dzierżawcy mają obowiązujące, funkcjonujące na okres 10 lat umowy dzierżawy.
Pan Krupski stwierdził, że owszem mają podpisane takie umowy dzierżawy, ale od urzędników Urzędu Miasta mają przyobiecaną sprzedaż tych gruntów. Mają przedwstępną umowę sprzedaży ze wskazaniem rachunku, na który zostały wpłacone pieniądze, z wyznaczonym terminem podpisania umowy notarialnej. Stwierdził, że nie martwi się o 10 letnią umowę dzierżawy. Martwi się o przyrzeczenie sprzedaży gruntu.
Radca prawny zwrócił się z pytaniem dlaczego martwi się o to w 3 czy 4 roku dzierżawy. Być może Burmistrz Miasta przedłuży dzierżawę o kolejne 10 lat a Rada wyrazi na to zgodę. Rada ma prawo zdecydować czy chce się wyzbyć tej nieruchomości, czy nie. Nie będzie wyjaśniał postawy poprzedniego Burmistrza, ale nigdy nie pozwoliłby na to żeby przy podpisywaniu umowy dzierżawy przyobiecać, że w 5, 6 czy 7 roku dzierżawy nieruchomość zostanie sprzedana na rzecz dzierżawcy. Nie podpisałby na miejscu dzierżawców takiej umowy, ponieważ nie gwarantowała ona tego w żaden sposób. Mówiła tylko o sposobie rozliczenia. Burmistrz Miasta nie ma swobody w rozwiązaniu tych umów. Gdyby je rozwiązał skrzywdziłby tych dzierżawców i pozbawił gminę dochodu z tytułu czynszu dzierżawnego. Nawiązując do stawki czynszu dzierżawnego stwierdził, że radny W.Gucz miał rację. Preferencyjna stawka czynszu obowiązywała, zarządzeniem Burmistrza Miasta została zmieniona w roku bieżącym. Została zastosowana stawka, która wynika z uchwały Zarządu Miasta z lat dziewięćdziesiątych. Urząd Miasta bazuje na aktach prawnych, które obowiązują już ponad kilkanaście lat. Są to stawki stosowane dla dzierżaw w zależności od strefy miasta, ulicy.
Pan Krupski stwierdził, że płacili wysoki czynsz już rok wcześniej, nie budując, uzyskując odpowiednie dokumenty. Zwrócili się prośbą, aby na moment budowy obniżyć im stawkę czynszu dzierżawnego. Ówczesny burmistrz wyraził zgodę na obniżenie czynszu o połowę na okres budowy. Stawka obniżona była na okres 9 m-cy, później obowiązywała stawka wcześniejsza, która była płacona przez rok, a następnie została zwiększona o 100% przez obecnego Burmistrza.
Radna E.Marecka-Szydło stwierdziła, że dzierżawcy powołują się na przyrzeczenie sprzedaży gruntu. Przypomina sobie, że na dzień zaprzysiężenia obecnego Burmistrza Miasta tj. grudzień 2014 r. ustalony był termin podpisana umowy notarialnej. Ponadto stwierdziła, że sesja nadzwyczajna charakteryzuje się tym, że zwołuje się ją na wniosek Burmistrza Miasta. Porządek obrad ustala Burmistrz o tym, czy będzie ktoś zabierał głos, czy nie decyduje Burmistrz. Zwróciła się do Przewodniczącej Rady z pytaniem, czy powiadomiła Burmistrza Miasta o tym, że na sesji będą obecni goście.
Przewodnicząca Rady stwierdziła, że radna nadinterpretuje przepisy Statutu Gminy, ponieważ jeżeli chodzi o porządek obrad, to wnioskodawca decyduje jaki on będzie, natomiast o tym komu udzielany jest głos decyduje Przewodniczący.
Radna E.Marecka-Szydło ponownie zwróciła się z pytaniem, czy Przewodnicząca Rady poinformowała Burmistrza Miasta, że zaprosiła gości i będzie z mini rozmawiała.
Przewodnicząca Rady oznajmiła, że nie poinformowała o tym fakcie Burmistrza Miasta.
Radca Prawny stwierdził, że sesję prowadzi Przewodnicząca Rady i udziela głosu obecnym na sesji.
Przewodnicząca Rady zwróciła się z pytaniem, czy w czasie sesji nadzwyczajnej ma prawo udzielania głosu oraz czy ma obowiązek powiadamiać Burmistrza Miasta kogo zaprasza na sesję.
Radca Prawny stwierdził, w czasie sesji nadzwyczajnej Przewodnicząca Rady ma prawo udzielania głosu jeśli omawiany jest dany porządek obrad, oraz że nie ma obowiązku informowania kogo zaprasza na sesje.
Przewodnicząca Rady zwróciła się do Burmistrza Miasta z pytaniem, czy życzy sobie, aby na przyszłość informowała Go kogo zaprasza na sesje.
Burmistrz Miasta przypomniał, że podczas jednej z rozmów Przewodnicząca Rady stwierdziła, że chciałaby aby współpraca układała się dobrze, sprawnie. Na sesji omawiana jest uchwała w sprawie wniesienia skargi kasacyjnej, a goście którzy zostali zaproszeniu udowadniają swoje racje, popierane różnymi zdaniami dotyczącymi krzywd, które wyrządził im Burmistrz. Przedmiotem sesji jest uchwała dot. wniesienia skargi do NSA i kwestia ta została wyjaśniona. Natomiast na sesji grupa osób jego zdaniem zaczyna krzyczeć i lobbować kupno gruntów. Sesja przebiegałaby inaczej gdyby radni zajmowali się uchwałą Rady Miejskiej, a uchwała dot. skargi kasacyjnej.
Przewodnicząca Rady zobowiązała się, że będzie informowała Burmistrza Miasta kogo zaprasza na sesje Rady Miejskiej. Wyjaśniła, że nie odbyło się wspólne posiedzenie Komisji na ten temat. Materiały radni otrzymali w piątek i nie było na to czasu. Z tego też powodu pozwoliła sobie na zaproszenie gości, aby ich wysłuchać. Stwierdziła, że ciągle czuje niedosyt wiedzy na ten temat, natomiast wyczuwa brak zaufania między radnymi, między radnymi a Burmistrzem Miasta. Stąd też takie konkretne pytanie ze strony radnej M.Midor-Burak i z jej strony. Wyczuwa też, że osoby, które mają umowy dzierżawy na podstawie uchwały z 2007 r. nie czują się pewnie. Ważne jest prawo, ale w jej odczuciu najważniejszy jest człowiek. Prawo ma służyć człowiekowi, a nie człowiek prawu.
Przewodnicząca Rady udzieliła głosu panu A.Haręźlakowi, który poinformował, że na teren, który obecnie dzierżawią wraz z żoną przez wiele lat nie było chętnych. Przed podpisaniem umowy dzierżawy dowiedzieli się o wielu obostrzeniach – nie może być postawiony budynek blaszany musi być murowany, co wiąże z dużymi wydatkami. Nie chciał inwestować mając umowę dzierżawy na 3 lata. Uchwałą Rady wyrażono zgodę na 5 letnią dzierżawę. Umowę dzierżawy podpisał pan P.Maziarz pełniący wtedy funkcję Z-cy Burmistrza Miasta.
Burmistrz Miasta zwrócił uwagę, że tej 5 letniej umowie dzierżawy towarzyszyła uchwała Rady Miejskiej. Do w/w umowy dzierżawy, którą podpisał w 2007r. podpięta jest uchwała Rady.
Pan A.Haręźlak w budowę i prowadzoną działalność zainwestował wszystkie oszczędności. Działalność się rozwijała, minął okres 5 lat. Z działalności zrezygnował drugi dzierżawca terenu. Ogłoszony został przetarg, do którego stanęli i który wygrali. Chcieli z żoną rozbudować sklep. Kilkakrotnie zwracali się do Urzędu Miasta z prośbą o sprzedaż dzierżawionego gruntu. Burmistrz nie chciał się zgodzić, ponieważ przez dzierżawiony grunt przechodziły sieci. Zadecydowali o przeniesieniu sieci na własny koszt, wtedy Burmistrz dał im przy świadkach słowo (rozmowy zawsze odbywały się w obecności 2, 3 osób), że sprzeda im grunt. Ponieśli duże koszty na przygotowanie dokumentacji, wnieśli wkład finansowy w remont ul. Kościelnej. W przekonaniu, że nastąpi rozbudowa sklepu zaciągnęli duży kredyt. Po zmianie władzy ponownie przychodzili na rozmowy, w trakcie których Burmistrz Miasta powiedział, że z decyzją dot. sprzedaży gruntu trzeba zaczekać do momentu wyjaśnienia sprawy schodów. Sprawa ciągnie się długo, ich sytuacja jest zupełnie inna, więc zwrócili się do Burmistrza z prośbą, aby odpowiedział im jasno i wprost, czy dzierżawiony teren jest do sprzedania. Uzyskali odpowiedź, że teren ten nie jest przeznaczony do sprzedaży, a cały czas obiecano im sprzedaż gruntu. Czuje się zawiedzony i oszukany przez Urząd Miasta.
Burmistrz Miasta zwrócił się do pana A.Haręźlaka z pytaniem, kto im obiecał sprzedaż dzierżawionego gruntu. Dzierżawcy wskazują, że przy zawieraniu umowy dzierżawy mieli przyobiecaną sprzedaż gruntu. Twierdzą, że najpierw obiecał im sprzedaż, a teraz nie chce gruntu sprzedać. Zwrócił się z prośbą, aby przestali manipulować pewnymi rzeczami. Jaka jest sytuacja wszyscy widzą, mówimy o uchwale z 2007 r. Stowarzyszenie Obywatelskie Kudowianie wyraziło opinię dot. zaskarżenia uchwały do NSA. Zwrócił się z prośbą, aby nie wykorzystywać tej sytuacji do lobbowania i zmuszania Burmistrza do sprzedaży gruntów, kiedy wszyscy mają umowy dzierżawy na 10 lat. Z wypowiedzi dzierżawców należy wywnioskować, że przy zawieraniu umów obiecano im szybką sprzedaż.
Pani A.Haręźlak-Bartycha poinformowała, że kiedy podpisywali umowę dzierżawy w 2007 r. nikt im nie obiecywał sprzedaży gruntu. Wiedzieli ile inwestują w obiekt i wtedy to było dla nich racjonalne. W miarę rozwoju sklepu, potrzeb klientów narodziła się myśl o powiększeniu obiektu i rozszerzeniu działalności. Chcieli uatrakcyjnić to miejsce. W 2015 r. zaczęli chodzić do obecnego Burmistrza i załatwiać sprawę. Na pierwszym spotkaniu, na którym była z mężem Burmistrz Miasta stwierdził, że chce im to sprzedać. Wyszedł z biura na krótką konsultację i powiedział żeby napisali podanie - inwestycja przekracza teraźniejszą wartość budynku i mają prawo to kupić.
Burmistrz Miasta stwierdzając, że jest to sesja nadzwyczajna zwrócił się do Przewodniczącej Rady, o podjęcie uchwały. Dyskusja, która się odbywa do niczego nie prowadzi. Poinformował, że posiada pismo, w którym państwo Haręźlak stwierdzają, że mieli przyobiecaną sprzedaż przez poprzedniego Burmistrza. Prosi, aby sesji nadzwyczajnej nie traktować jak przesłuchania, jak komisji śledczej, czy lobbingu na temat sprzedaży. Są 4 takie umowy i nie są to umowy standardowe. Są to umowy na 10 lat i ich nie rozwiązuje. Dzierżawcy mają świadomość funkcjonowania w umowie dzierżawy 10 lat, a nagle przymuszają obecnie urzędującego Burmistrza do sprzedaży gruntów. Jest to sesja w sprawie uchwał a nie lobbowania swoich spraw.
Przewodnicząca Rady stwierdziła, że nie było jej intencją, aby sesja pobiegła w tym kierunku. Chciała uzyskać więcej informacji, wcześniej rozmawiała z zaproszonymi gośćmi, chciała żeby radni również usłyszeli pewne informacje. Uważa, że uchwała jest bardzo istotna. To czy Rada będzie wnosić o kasację, czy nie jest dla niej i dla tych ludzi bardzo istotne.
Radna M.Midor-Burak stwierdziła, że usłyszała obecnych gości, że byli u Burmistrza Miasta, że mówił, że chce im sprzedać grunty. Teraz Burmistrz mówi, że nie chce sprzedać. Żałuje, że nie doszło do okrągłego stołu, a z taką ideą zwracało się Stowarzyszenie Obywatelskie Kudowianie. Byłoby to dobre miejsce żeby się spotkać bez zbędnego audytorium. Skupiono by się wyłącznie na polubownym, kompromisowym podejściu do sprawy, poznaniu wzajemnych oczekiwań względem przyszłości gminy i mieszkańców, inwestorów, którzy ulokowali tu swój kapitał życia. Chciałaby poznać stanowisko Burmistrza Miasta w sprawie tych konkretnych 4 osób, 4 dzierżaw, które zostały zawarte na mocy uchwały z 2007r. Jakie ma plany na przyszłość, co będzie kiedy umowy przestaną funkcjonować.
Burmistrz Miasta poinformował, że zawarte są 4 niestandardowe umowy dzierżawy, które funkcjonują, natomiast nad dalszymi planami się zastanowi.
Radna M.Midor-Burak poinformowała, że żeby mogła świadomie i odpowiedzialnie zagłosować musi wiedzieć jakie są zamierzenia Burmistrza. Widzi, że nie ma woli sprzedaży.
Burmistrz Miasta kolejny raz poinformował, że funkcjonują umowy dzierżawy, wiele może się wydarzyć. Przypomniał, że nie kto inny jak radni podjęli uchwałę w formie oświadczenia w sprawie wstrzymania sprzedaży i wydzierżawiania nieruchomości gminnych. Są umowy dzierżawy, które obowiązują, natomiast wnioskuje z usłyszanych wypowiedzi, że przy zawieraniu umów były inne przyrzeczenia.
Radny M.Turoń stwierdził, że na podstawie uchwały z 2007 r, zawieranych było więcej umów. Zwrócił się z pytaniem co stanie się z tymi umowami, czy wszystkie te umowy będą nieważne w przypadku stwierdzenia nieważności tej uchwały.
W.Mrozek – radca prawny wyjaśnił, że tak. Jednak jest zasadnicza różnica, bo jeśli umowy dzierżawy dot. tego, że ktoś uprawia grunt i nie czyni tego rodzaju nakładów, jak jest w przypadku tych 4 dzierżawców, to nie ma z tym problemu. Po prostu umowa, która reguluje sytuację tych dzierżawców staje się nieważna i przygotowywana jest nowa umowa. Ponadto stwierdził, że radni pytając o skutki, patrzą tylko przez pryzmat jaką decyzję podejmie Burmistrz Miasta. Trzeba również założyć, że np. jednemu z tych dzierżawców się nie powiedzie i będzie chciał rozwiązać umowę. Burmistrz nie ma na to wpływu, składa się jednostronne oświadczenie woli, rozwiązuje się umowę z zachowaniem okresu wypowiedzenia. Takie będzie postanowienie, które gmina będzie musiała przełknąć bez względu na to, czego chce lub nie chce. Każda ze stron ma prawo wyjść z umowy.
Radna M.Midor-Burak zgłosiła wniosek formalny o ogłoszenie krótkiej przerwy w obradach. Zwróciła się również do przedstawiciela Stowarzyszenia Obywatelskiego Kudowianie z pytaniem, czy niezależenie od tego, jaką decyzję podejmie Rada, Stowarzyszenie złoży skargę kasacyjną.
Pan K.Sadowski poinformował, że niezależnie od decyzji Rady Miejskiej Stowarzyszenie złoży skargę kasacyjną.
Przewodnicząca Rady poddała pod głosowanie wniosek radnej M.Midor-Burak o ogłoszenie 5 min. przerwy w obradach.
Przy obecności 11 radnych na sali głosowano następująco:
za było - 7 radnych
przeciw było - 3 radnych
wstrzymał się - 1 radny
Za przyjęciem wniosku głosowali radni: W.Duś, M.Kieca, E.Marecka-Szydło, M.Midor-Burak, T.Szełęga, M.Turoń, B.Ziemianek.
Przeciw głosowali radni: S.Bielawska, J.M. Fabrycka, W.Gucz.
Wstrzymali się radni: B.Buksak.
W związku z powyższym wniosek o ogłoszenie 5 min. przerwy został przyjęty większością głosów.
Po wznowieniu obrad Przewodnicząca Rady poddała pod głosowanie w/w projekt uchwały.
Przy obecności 11 radnych na sali głosowano następująco:
za było - 2 radnych
przeciw było - 6 radnych
wstrzymało się - 3 radnych
Za wniesieniem skargi do NSA głosowali radni: W.Gucz , E.Marecka-Szydło.
Przeciw wniesieniu skargi do NSA radni: S.Bielawska, W.Duś, M.Kieca, T.Szełęga, M.Turoń, B.Ziemianek.
Wstrzymali się radni: B.Buksak, J.M. Fabrycka, M.Midor-Burak.
W związku z powyższym skarga do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie na postanowienie Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu nie zostanie wniesiona.
Przewodnicząca Rady poinformowała, że wpłynęło do niej pismo Burmistrza Miasta Kudowa-Zdrój w sprawie wytypowania 1 przedstawiciela Rady Miejskiej do składu Komisji Konkursowej na stanowisko dyrektora Przedszkola im. Kubusia Puchatka, który odbędzie się 16.08.2016r. W związku z tym prosi o zgłaszanie kandydatów do w/w Komisji.
Radna E.Marecka-Szydło zgłosiła kandydaturę radnej J.M.Fabryckiej.
Radny M.Turoń zgłosił kandydaturę radnego W.Dusia.
Radna J.M.Fabrycka wyraziła zgodę na powołanie jej w skład Komisji Konkursowej.
Radny W.Duś nie wyraził zgody na powołanie go w skład Komisji Konkursowej.
W związku z powyższym radna J.M.Farbrycka została wytypowana do składu Komisji Konkursowej.
Ad.4)
W związku z wyczerpaniem porządku obrad Przewodnicząca Rady zamknęła obrady XXIV sesji Rady Miejskiej Kudowy-Zdroju.
Przewodniczaca Rady Miejskiej
Sylwia Bielawska
Na tym protokół zakończono.
Protokół sporządziła:
B.Stasiak
Rejestr zmian dokumentu
15.09.2016 11:43 | Edycja dokumentu (Bernadeta Stasiak) |
---|---|
14.09.2016 09:24 | Utworzenie dokumentu. (Bernadeta Stasiak) |